,

Hej Szwecjo!

2:11 PM

W piątek doleciałem najpierw do Danii a kilka godzin później jadąć przez most Öresund wkroczyłem na szwedzkie ziemie. Znowu mnóstwo natury i szwedzkie lato rozpieszczało me spocone ciało. Zmęczony i zniszczony psychicznie dotarłem wreszcie do swojego pokoju.

Oto moja nowa willa. Na sam przyjazd poznałem bardzo sympatycznych Szwedów. Na szczęście żaden z negatywnych stereotypów jeszcze się nie sprawdził i wszyscy byli otwarci mimo moich ubogich zdolności językowych. 
Choć jestem odcięty od świata zewnętrznego w połaciach szwedzkiej jungli nie mogę narzekać, gdyż sama natura wynagradza wszystko. 
Widok z okna.
A teraz do ciekawostek i historii.
Wchodzę sobię na salę, widzę karteczki do podziału na grupy zajęciowe. Oczywiście jeszcze dzień wcześniej nie wiedziałem jaki kurs robię - typowy ja. Na szczęście odnalazłem kartkę z napisem KULTUR/KREATIVA MEDIER tak zwany kokoem (coco dance), usiadłem i czekam. Inne stoły zapełniają się grupami po 20-30 uczniów, a ja nadal sam. No to sobie pogadałem... myślę.
Po chwili pojawiły się jakieś zaginione szwedzkie dusze, które strasznie nieśmiało podeszły do stołu zagadując na lajcie, tak jakbym ich rozumiał. W tym momencie włączył się tryb JAHAJU. Tryb ten oznacza sprawianie wrażenia ogólnego zrozumienia, co się do Ciebie mówi, mimo iż nie rozumie się ani słowa. W trybie JAHAJU najczęstą odpowiedzią z moich ust było Ja - Jaha i Ju. Typowe potwierdzenia niezrozumiałych fraz. Na szczęście mam grupę, w której mogę popitolić, gdyż ludzie są niesamowicie mili. Rozumieją to, że jestem językowym odludkiem i bardziej improwizuję niż współpracuję.
Wracając do tyułu posta, ostatni obiad jedzony przeze mnie zawierał na talerzu wędzonego łososia, kurczaka, ziemniaki ze śmietaną, sałatkę, surowe wegańskie kartofle, kawałki melona i arbuza oraz chleb z naprawdę pyszną margaryną (sic!). Wszystko popijane szwedzkim cydrem 0.3%, co sprawiło ten niesamowity wieczór party życia. Jedząc taką mieszankę, mimo jej nienagannego wykonania i okropnie pysznego smaku, wiadomo było czym to się może skończyć. Szwecjo dbaj o moje ciało - nie chcę katharsis.
Dziękuję Grimslöv za tak sympatyczne przyjęcie. To będą niezapomniane 4 miesiące.
A na koniec szafka dla prawdziwego syfiarza, którym jestem JA. Tam nie da się zrobić nieporządku. Wreszcie! 
Perfekcyjny Pan Domu!

"Hela livt är ett experiment och ju mer vi experimenterar desto bätre blir livet"

You Might Also Like

4 comments

  1. jestem tam z Tobą ryjku i tęsknię! <3

    ReplyDelete
  2. Witaj w Szwecji!
    Jahaju niekoniecznie oznacza, że nie rozumiesz ;-)

    ReplyDelete
  3. Rośniesz na małego publicystę mróweczko <3

    ReplyDelete

Popular Posts

Like us on Facebook